poniedziałek, 17 czerwca 2019

Polska - Izrael 4:0, czyli jak rządzi Czwarta Władza.

 Cztery bramki na PGE Narodowym jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki przeniosły pełnoletnich fanów polskiej reprezentacji i tych, którym wydaje się, że już dorośli (razem ponad 14 tys. osób) na live Weszło.com. Trzeba oddać cesarzowi, co cesarskie. Stanowski niemiłosiernie wkurza mnie tym swoim nonszalanckim uwielbieniem dla tiki taki i barcelońskim podejściem do każdego tematu, w którym zabiera swój zacny już głos, ale może być z siebie dumny. Naprawdę.

Krzysztof Stanowski na pierwszy rzut oka nie zapowiadał się na potentata wśród dziennikarzy. Niski, raczej krępy, o swoistym uśmiechu- zwykły pismak. Ale ten typowy słowotwórca ma łeb na karku. Dorobił się oczywiście na zakładach bukmacherskich, a nie na etacie w Przeglądzie Sportowym. Stworzył go Paweł Zarzeczny, a on stworzył "stanowskie" imperium. Weszło.com wymiata w internecie, rozkręcił radio i wprowadził swój stan futbolu na salony telewizji publicznej. Majstersztyk jak triumf Ukrainy w MŚ U-20. Nikt nie zwraca uwagi na brzydkie kaczątko, które powoli rośnie w siłę i wygrywa z łabędziem.

Nikt mi nie wmówi, że od początku stawiał na Ukrainę, w której są 2 dobre kluby i jakaś tam wojna o Krym. A na tej Ukrainie jednak potrafili wybudować akademie. W Kijowie i Doniecku dało się, w Warszawie nie... Oleksandr Petrakov w 90% bazował na zawodnikach rodzimej ligi, dwa powołania wysłał do Hiszpanii, co też o czymś świadczy. Można łatwo wywnioskować, w którą stronę rozwija się futbol ukraiński (w ostatnich latach żaden młodzieżowy reprezentant Polski nie podpisał umowy z klubem ligi hiszpańskiej). Jedno powołanie poszło na Słowację, co stanowi wyjątek potwierdzający regułę, czyli wszystko się zgadza. 


Też byśmy tak chcieli

My też byśmy tak chcieli, ale nic w tym kierunku nie robimy. Nie mam pretensji do Jacka Magiery, mam pretensję do ludzi zarządzających futbolem na polskim podwórku. Tak między innymi chodzi o prezesa Mioduskiego. I co najważniejsze, polskie kluby nie mogą być administrowane przez urząd miasta. Żaden urzędnik nie będzie inwestował w szkolenie młodzieży. A wracając do Magiery, to chłop zrobił co mógł. Przynajmniej wyszedł z grupy, a jego drużyna z meczu na mecz grała coraz lepiej. Jesus Gil Manzano z Hiszpanii podyktował rzut karny przeciwko nam w starciu z Włochami. Takie karne gwiżdże się tylko przeciwko Polsce na MŚ w Polsce... Na domiar złego, de facto odgwizdał to Jesus. Może i tak byśmy umoczyli, ale sędzia nie może robić takich rzeczy. Włosi zdechli w 2 połowie i srali w gacie przed dogrywką. W Madrycie symilarnie odstrzelono West Ham. Uwielbiam Kloppa i chciałam, żeby Liverpool wygrał, ale nie chciałam, by Liverpool wygrał po karnym z kapelusza z 2 sekundy meczu. 

Wolę Kowala

Wracając do Stanowskiego, to stworzył produkt autentyczny i merytoryczny. Ludzie wolą słuchać Kowala, który coś wygrał, coś przegrał, coś przepił i coś wie niż pasjonata z Polsatu. Dlaczego? Kowal ma swoje zdanie, które nie zawsze jest poprawne politycznie i oto właśnie chodzi.

Brak cieszynki u Piątka mnie zezłościł. Jak zawsze to robi, to dlaczego nie zrobił tego w meczu z Izraelem? Ja bym na pewno zrobiła. 

Polskie dzieci też zamykano w obozach koncentracyjnych, a w Powstaniu Warszawskim, tym które reprezentacja Izraela myli z Powstaniem w Getcie Warszawskim, zginęło 200 tysięcy Polaków, w tym 33 tysiące dzieci...



Kowal przynajmniej jest prawdziwy i nikomu nie wchodzi w cztery litery. Po prostu mówi to, co naprawdę myśli. Nie czeka na to, co powie Borek, nie czeka no to, czy Boniek puści oczko. Nie podnieca się  telefonem od Krychowiaka i odwzajemnionym uśmiechem Lewandowskiego. Z resztą pamiętam jak w Hiltonie na Grzybowskiej, Roko opowiadał, że Lewandowski jest nieudacznikiem i nie dorasta do pięt Kagawie. Była to dość poważna pomyłka piewcy prawdy futbolu. A Wojciech wie swoje. Całe życie mieszka na Bródnie, a obecnie awansował z KTS Weszło do "Serie A" okręgowej klasy rozgrywek. I to się ludziom podoba i to ludzie kupują.

Kołtoń ma pasję i płacą mu za to, że ją rozwija i brawo, że potrafił się tak ustawić. Ale ja nie ufam temu co słyszę od Kołtonia, bowiem sam sobie zaprzecza. Kreuje się na patriotę- jedzie po Zylli (żeby nie było moim zdaniem miał rację), potem się z tego wycofuje, za chwilę znowu wraca do krytyki wobec farbowanych lisów, a kończy na tym, że Podolski to jest zajebisty. No nie jest, bo jakby był, to by grał dla Polski albo przynajmniej zakończył karierę w Górniku Zabrze tak jak górnolotnie zapowiadał. Podkreślę także, że popularność Kołtonia znacząco podbija co-znajomość z Matim Borkeim.

No własnie, co innego Borek. Borek to taki Boniek wśród dziennikarzy. Na serio, mistrz. Przede wszystkim ma wiedzę, nie tylko tę na temat piłki. Najlepszy głos, najlepsza prezencja, najlepsze kontakty- tak on ma wszystko. Nie dziwię się, że Szpakowski nie wziął go do TVP. Bał się o stołek. Borek nie przerósł Szpaka o głowę, ale o trzy. Wyobraźcie sobie co, by się stało dziś z dziennikarzem, który podczas transmisji na żywo dziękuje imieniem swojego uznanego kolegi. Dziękuję za uwagę- Jan Ciszewski, a Szpakowski tak właśnie zrobił. Z resztą on myli się pasjami. Wystartował w czasie, gdy konkurencja była żadna i utrzymał się w zawodzie dzięki nienagannym manierom oraz dzięki temu, że właśnie nie dopuścił do koryta takich Borków. Taka polityka opłaca się po dziś dzień.  



W polu karny piłka trafia w rękę Bednarka, widzi to Krychowiak i w tej samej chwili łapie się za "cojones". Sędzia się na to nabrał i puścił grę dalej. Czy Krycha postąpił słusznie? Oczywiście, że tak. Czy Szpakowski to zauważył? Oczywiście, że nie.

RAZI

Nie wiem kto wpadł na pomysł "Quizu pod napięciem", ale stawiam na Michała Pola. Muszę się przyznać, że mam skłonność do oceniania książki po okładce i na początku postrzegałam Pola jako niestabilnego emocjonalnie homoseksualistę. Bardzo się pomyliłam. Michał Pol jest swoisty, ale i zajebisty. Jest nie do podrobienia. Doskonale odnalazł się w świecie e-dziennikarskim. Wyróżnia go empatia i ogromna potrzeba interakcji z odbiorcą. I za to go lubię i szanuję. 

Nie rozumiem jednakże jednej rzeczy. Dlaczego współprowadzącą "Quizu pod napięciem" została Jolanta Zasępa. Domyślam się, że chodzi o nawiązanie do stylu włoskiego. Ok, Zasępa jest ładna i ma długie, rude włosy, ale razi brakiem wiedzy i wadą wymowy. Ta dziewczyna nie miałaby żadnych szans w starciu ze mną, ona udaje, że wie o czym mówi. Można znać hiszpański (też się nauczyłam) i można się podniecać wywiadem z Fabregasem (też uważam, że to przystojniacha), ale nie wiem jak można mieć takiego farta i trafić na dziennikarskie salony. 

W każdym razie ten piłkarski teleturniej udowodnił, że w Polsce jest mnóstwo osób mających fisia na punkcie piłki nożnej, np. dziennikarze Radia Maryja mają niesamowitą wiedzę na temat piłki nożnej, ale nie ma ją tego czegoś co ma Borek, Pol czy Smokowski. Nie mają charyzmy i szczęścia. Tak to już jest, że jedni będą kochać piłkę i jeść kawior, a drudzy będą kochać piłkę i słuchać tych, co jedzą kawior. Ale i tak łączy nas piłka...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz