niedziela, 4 października 2015

Czy Lewandowski rozstrzela Szkotów?

Nazwisko Lewandowski jest obecnie odmieniane przez wszystkie przypadki i to na całym globie. "Lewomania" opanowała internet, telewizję i  prasę. Polski napastnik właśnie przeszedł do historii, ale wcale nie zamierza zakończyć sportowej kariery. Przed Robertem na pewno jeszcze Euro we Francji, Mundial w Rosji i niejedna edycja Ligi Mistrzów.


5 bramek w 9. minut po wejściu z ławki rezerwowych odmieniło losy meczu Bayernu z Wolfsburgiem (po pierwszej połowie mistrzowie Niemiec przegrywali 1:0). Nasi zachodni sąsiedzi wprost oszaleli na punkcie Lewandowskiego, ale ten imponujący strzelecko wyczyn stał się przede wszystkim dumą polskiego futbolu.

Lewy miał iście wymarzony powrót po kontuzji stawu skokowego. Niemiecka Bundesliga jeszcze czegoś takiego nie widziała. Nie doświadczył tego wcześniej także Pep Guardiola w Barcelonie. Szkoleniowiec Bawarczyków zareagował bardzo wymownie na wyczyn snajpera reprezentacji Polski. Ale nie tylko Pep był w szoku. Tak arcypięknego scenariusza wydarzeń nie przewidziałby najbardziej utopijny fan Lewandowskiego.


                                          

Widziałam na treningach przed meczem z Niemcami i Gibraltarem, że od Lewego emanuje spokój i szarmancka pewność siebie. Robert na prawdę umie wyczyniać cuda z piłką, ale nie spodziewałam się, że jego talent tak ekstremalnie eksploduje ten jesieni. Lewandowski jest aktualnie w życiowej formie dzięki talentowi, ciężkiej pracy i kontuzjom Robbena oraz Riberyego...

Bawarczycy zostali zmuszeni do zmiany taktyki ze względu na nieobecność swoich dwóch podstawowych "asów". Robben i Ribery ze względu na poważone urazy muszą na razie zadowolić się jedynie obserwacją z trybun pojedynków rozgrywanych przez swoich klubowych partnerów. Ale za chimerycznym Holendrem i wyrachowanym Francuzem na pewno nie tęskni kapitan reprezentacji Polski. Zastępcy egoistycznych pomocników (Costa i Coman) trzymają się sowich pozycji, a co więcej dostarczają piłkę Lewandowskiemu. Efekt?

Bundesliga 2015/2016
Bayern Monachium- SV Hamburg 5:0                     (1 gol Lewandowskiego)
Bayern Monachium- TSG Hoffenheim 2:1              (1 gol Lewandowskiego)
Bayern Monachium- Bayer04 Leverkusen 3:0        (Lewandowski bez gola)
Bayern Monachium- FC Augsburg 2:1                    (1 gol Lewandowskiego)
Bayern Monachium- SV Dramstadt 3:0                   (kontuzja Lewandowskiego)
Bayern Monachium- VfL Wolfsburg 5:1                 (5 goli Lewandowskiego)
Bayern Monachium- FSV Mainz 0:3                       (2 gole Lewandowskiego)
Bayern Monachium- Borussia Dortmund 5:1          (2 gole Lewandowskiego)

Liga Mistrzów 2015/2016
Bayern Monachium - Dynamo Zagrzeb 5:0 (hat-trick Lewandowskiego)



Po tym spotkaniu A. Lewandowska napisała, że było to nudne... 
Ale kibicom futbolu gole nigdy się znudzą! Za to Lewandowska wszystkim się przejadła...

Całe piłkarskie Niemcy żyją teraz spektakularnym wynikiem "Der Klassikier". Bayern rozstrzelał dortmundczyków aż 5:1. Lewandowski trafił wczoraj dwukrotnie i to w przełomowym momencie spotkania (46' i 58'). Po takim ciosie podopieczni Thomasa Tuchela nie mogli już się podnieść. 

W Polsce jednak nikt już nie współczuje Borussi... Rezygnacja Juergena Kloppa oraz wymuszony transfer Jakuba Błaszczykowskiego diametralnie odmieniły nastawienie wszystkich Polaków i samego Lewandowskiego. Do niedawna snajper Bayernu dosłownie "z bólem serca" wbijał gole byłym klubowym kolegom. We wczorajszym spotkaniu Lewy nie okazał względem dortmundczyków żadnych skrupułów. Wraz z odejściem Kloppa "Polska Borussia" przestała istnieć. Tylko Tuchel wie dlaczego zrezygnował z Błaszczykowskiego. W Dortmundzie został jeszcze Piszczek, ale na jak długo? Nie wiadomo.

Na szczęście Błaszczu ekstremalnie szybko odnalazł się w Serii A. Kuba przechodził do Fiorentiny jako gwiazda, co potwierdził już w pierwszym występie dla Violi. Polski pomocnik znowu zachwyca ambicją, dryblingiem oraz szybkimi rajdami na prawym skrzydle. Błaszczykowski odżył i walczy jak lew. Efektowne przechwyty, liczne asysty (w tym wywalczony rzut karny w spotkaniu z Atalantą) oraz gol w meczu piątej kolejki włoskiej ekstraklasy. Czego chcieć więcej?

                                       
                                    Bramka Kuby (71') ACF Fiorentina- Bologna FC (2:0)

A no metamorfozy Piotra Zielińskiego! Piłkarz Empoli zmienił pozycję z ofensywnej 10 na defensywnego pomocnika i nareszcie zaczął regularnie pojawiać się na boisku. Trener Azzuri Marco Giampaolo na nowo odkrył Zielińskiego, a tym samym przysłużył się i polskiej reprezentacji. Adam Nawałka od dawna poszukuje kreatywnego łącznika w drugiej linii, a więc "Zielu" w formie byłby doskonałym uzupełnieniem naszej kadry. Mam nadzieję, że 21-letni pomocnik w pełni się odrodził i znów będzie zachwycał jak w 2013 roku w meczu z Danią (3:2 dla Polski). 

Najbliższy sprawdzian Polaków, który zadecyduje o awansie do ME 2016 odbędzie się już 8 października w Glasgow. Na Hampden Park zmierzymy się ze Szkotami.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz